Agata Przybyłek
"Kto by się spodziewał?" to trzecia część serii "Miłość i inne szaleństwa". Często w takich przypadkach padają pytania: czy można czytać tę książkę bez znajomości poprzednich? Oczywiście, nikt nie zabroni. Powiem Wam jednak, że w tym przypadku lepiej je znać - a przynajmniej poprzednią - "Wierność jest trudna". A to dlatego, że są w niej opisywane losy dwóch sióstr bliźniaczek: Patrycji i Elizy, które również w najnowszej powieści Agaty Przybyłek są głównymi bohaterkami. Jest to więc kontynuacja w czystej postaci.
Zanim przejdę do opinii o najnowszej powieści Agaty Przybyłek, wrzucam Wam linki do kilku słów na temat dwóch pierwszych części. Jeśli nie czytaliście tych książek, to może właśnie tu powinniście najpierw zajrzeć? :)
Po ostatnich wydarzeniach zarówno Eliza jak i Patrycja unikają kontaktu z rzeczywistością - wychodzenia z domu (każda własnego), rzucania się w oczy sąsiadom, a nawet sobie nawzajem. Muszą odciąć się od przeszłości. Tylko jak to zrobić, gdy na każdym kroku postanawia ona o sobie przypominać? Dobrym rozwiązaniem wydaje się wyjazd z Brzózek - dokądkolwiek, byle przestać się zadręczać, byle z dala od plotek i wspomnień... Tylko, że kiedy docierają do celów, okazuje się, że wybrały to samo miejsce - Słoneczną Przystań. Ponadto Patrycja trafia tam na byłego chłopaka. Jednak nic nie może stanąć jej na przeszkodzie. Postanowiła, że spędzi tu wakacje? Więc je spędzi. Ale siostry nie widzą możliwości na spędzenie ich tam wspólnie - pobyt Elizy w Słonecznej Przystani staje pod znakiem zapytania. Co z tego wszystkiego wyniknie? Chyba nikt by się nie spodziewał!
Książkę "Kto by się spodziewał?" przeczytałam w jeden wieczór. I to wcale nie dlatego, że jest krótka, bo liczy niemal czterysta stron. Jest napisana bardzo przystępnym, prostym, lekkim językiem, przez co jej czytanie sprawia czystą przyjemność. Poza tym byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy Patrycji i Elizy, więc nie chciałam rozwlekać tego w czasie. Z resztą nawet się nad tym nie zastanawiałam! Bardzo płynnie weszłam w opisywany świat, było mi w nim tak dobrze, że zanim się obejrzałam, czytałam ostatni rozdział.
Bohaterowie powieści Agaty Przybyłek zawsze są dla mnie wyjątkowi. Każdy jest "jakiś", co zawsze bardzo sobie cenię, ma konkretny charakter i nie działa wbrew niemu. Wszystko co robi, w jakiś sposób wynika z jego nastawienia do świata, z wydarzeń, które miały miejsce w jego przeszłości.
Po powieści autorki zawsze sięgam z ciekawością. Nie są one skomplikowane, fabuła jest prosta, nie muszę się skupiać, analizować. Mogę po prostu cieszyć się z faktu czytania. I takie książki uwielbiam w chwilach, gdy codzienność daje mi się we znaki, gdy mam na głowie tysiąc spraw, gdy wydaje mi się, że obowiązki zaraz mnie przytłoczą, gdy chcę zrobić sobie przerwę, odpocząć, zrelaksować się, oderwać do rzeczywistości. Jeśli macie czasem podobnie - polecam wtedy sięgnąć po jeden z tytułów cyklu "Miłość i inne szaleństwa". Poprawa nastroju gwarantowana!