"Bogini niewiary"
Tarryn Fisher
Yara nie wierzy w miłość. W jej życiu było
wielu mężczyzn, ale nigdy nie połączyło jej z nimi to uczucie. Dziewczyna
przyciągała artystów, była dla nich muzą. Kiedy na jej drodze stanął David coś
się zmieniło. Muzyk odnalazł w niej nie tylko inspirację, ale przede wszystkim
osobę, z którą chciałby spędzić życie. Choć Yara początkowo nie traktuje tego
poważnie, musi przyznać, że David jest dla nim kimś więcej, niż wszyscy,
których spotkała dotychczas, że poza artystą widzi w nim wspaniałego człowieka.
"David zawsze niechętnie opowiadało sobie, wolał słuchać. Dla mnie to był znak, że mam do czynienia z prawdziwym artystą - kimś, kto zbierał zamiast zabierać"
Główna bohaterka nie miała łatwego
dzieciństwa, nie doświadczyła miłości, nie wiedziała jak sobie z nią poradzić.
Wolała więc jej unikać. Może tak rzeczywiście było łatwiej? Z Davidem była
szczęśliwa, ale wtedy w jej życiu pojawiło się nowe uczucie - zazdrość... Choć
Yara doskonale wiedziała z czym będzie musiała się mierzyć godząc się na związek
z muzykiem i choć nie była do tego przekonana - zaryzykowała. Jednak nie
potrafiła zaufać, uwierzyć. I przyniosło to tragiczne skutki. Zazdrość to
uczucie, które niszczy - "Bogini niewiary" jest tego doskonałym
przykładem.
To książka zupełnie nie w stylu Tarryn
Fisher, jaką znałam do tej pory. Romans. Ale jak przystało na autorkę - dość
nietypowy. Uczucie między Davidem i Yarą było naprawdę specyficzne, szczególnie
ze strony dziewczyny. Chłopak był do niego przekonany, ale ona? Z jeden strony
chciała być z Davidem, z drugiej nie wierzyła w miłość. Od początku
zapowiadała, że nie chce tworzyć trwałego związku - a jednak się zgodziła. Czy
to nie dziwne? Bohaterka denerwowała mnie swoim zachowaniem, zupełnie nie
rozumiałam jej postępowania. W jednym momencie przypominała mi mnie samą, aby
zaraz temu zupełnie zaprzeczyć. Miałam wrażenie, że jej charakter zmienia się
pod wpływem sytuacji. Natomiast Davida polubiłam w miarę szybko. Był nietypowy,
czuły, pewny siebie. Wiedział czego pragnie. Ale niestety w pewnym momencie i
jego przestałam darzyć sympatią.
"Łączyło nas coś niemal zbyt dobrego i musiałam to zniszczyć, zanim zniszczyłoby się samo. W ten sposób przynajmniej mogłam zachować nad wszystkim kontrolę."
Tarryn nie wprowadziła nas w tajniki
dotychczasowego życia bohaterów. Znaliśmy pojedyncze fakty. Cała powieść
opierała się na uczuciu między Davidem i Yarą, autorka ograniczyła się w tym
przypadku do minimum. Czy to dobrze, czy źle? Nie wiem. Osobiście bardzo lubię
lepiej poznać bohaterów, z którymi spędzę kilka godzin. A tu brakowało mi szerszego spojrzenia na całą sytuację. Znając ich
wcześniejsze przeżycia dokładniej, nie skupiając się wyłącznie na wątku ich
uczucia - być może odebrałabym tę powieść znacznie lepiej.
Przez większą część akcja toczyła się
bardzo wolno. Nie działo się nic nadzwyczajnego, czytałam, czytałam,
czytałam... I nie mogę powiedzieć, aby książka mnie porwała. Była w porządku.
Zakończenie wywołało we mnie wiele uczuć, za co bardzo autorce dziękuję, ale
poza tym? Nie przywiązałam się szczególnie do bohaterów, nie wciągnęłam. Ale
mimo to czytało się ją bardzo przyjemnie. Lubię styl, język, jakim posługuje
się Tarryn. Mimo, że fabuła mnie nie przekonała, przeczytałam książkę sprawnie
i uważam czas na nią poświęcony za przyjemny.
Poznanie nowej odsłony Tarryn Fisher było
ciekawym doświadczeniem i na pewno nie żałuję tego wyboru. Ale co tu dużo mówić
- znając jej thrillery liczyłam na więcej. Słyszałam kilka bardzo
pozytywnych opinii o książce, dlatego zawiesiłam wysoko poprzeczkę moich
oczekiwań. Liczyłam na więcej emocji, lepiej scharakteryzowanych bohaterów i
więcej oryginalności.
Ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi CzytamPierwszy.pl
27 komentarzy
Książka czeka na mnie na półce i mam nadzieję przynajmniej na przyjemną lekturę. To ma być moje pierwsze spotkanie z autorką, a nie jesteś jedyną osobą, według której ta książka jest słabsza od innych dzieł tej pani.
ReplyDeleteBez specjalnego nastawienia może się spodobać :)
DeleteKiedyś może dam szansę tej książce, ale teraz za dużo innych czeka w kolejce. ;)
ReplyDeleteU mnie też musiała swoje odczekać :D
DeleteBardzo lubię książki autorki, ta również przypadła mi do gustu :)
ReplyDeleteJa wcześniej nic nie czytałam tej autorki i właśnie zaczęłam tę książkę :) Póki co nawet mi się podoba :)
ReplyDeletehttp://whothatgirl.blogspot.com
Oby spodobała Ci się cała :)
DeleteOstatnio okazuje się, że Tarryn Fisher wydaje książki o których nie mam pojęcia - czy ona to robi w sekrecie? ;) Fisher jest niesamoooowicie dziwną autorką i mimo iż jej książki czasem sprawiają, że mam mieszane uczucia to cały czas sięgam po kolejne tytuły bo jedna potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika ;)
ReplyDeleteMam podobnie :) Jej książki są dziwne, ale tak pozytywnie. I choć nie każda przypadła mi do gustu - wciąż sięgam po kolejne :)
DeleteKsiążka już do mnie idzie, także zobaczymy jak to będzie u mnie :)
ReplyDeleteOby Ci się spodobała:)
DeleteTarryn Fisher niepozytywnie zaskoczyła mnie powieścią ''Margo'' i nie jestem przekonana do innych książek tej autorki. Może w przyszłości dam jej szansę, ale ''Bogini niewiary'' raczej sobie odpuszczę ;)
ReplyDeletePewnie, nic na siłę. Tym bardziej, że moim zdaniem szału nie ma :)
DeleteK O C H A M te historię! Czytając, łapałam się na tym, że co chwilę sprawdzałam nazwisko autora... Gdzie choroby psychiczne? Gdzie przemoc? Tarryn Fisher zrobiła świetnie nawet romans! Strach pomyśleć, co przygotuje dla nas w kolejnej historii... 😉
ReplyDeletePozdrawiam,
Mandragoraczyta.blogspot.com
To fakt, autorka pisze w oryginalny sposób. Nigdy nie wiadomo czego się po niej spodziewać :P
DeleteMam ją zapisaną na liście, chociaż czytałam już różne opinie pewnie po nią sięgnę.
ReplyDeleteMeg Adams
https://niegrzecznerecenzje.blogspot.com
Szkoda, że masz tak mieszane odczucia, mi osobiście książka się podobała, ale dopiero w połowie ją doceniłam. Może to jednak wynikać z faktu, że była to moja pierwsza książka Fisher i nie miałam jej do czego porównać. Zapraszam również do siebie, też znajdziesz tam recenzję tego tytułu.
ReplyDeletePozdrawiam,
Gaba bookish-shark.blogspot.com
Tak jak ci już pisałam na IG, totalnie mnie do tej książki nie ciągnie, więc raczej ją sobie odpuszczę ;)
ReplyDeleteNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki i na ten moment raczej nie mam takiego zamiaru.
ReplyDeletePozdrawiam, Girl in books
W takiej odsłonie nie znam jeszcze autorki :)
ReplyDeleteJestem jej ciekawa :)
ReplyDeleteSłyszałam o tej książce i być może po nią sięgnę w wolnej chwili.
ReplyDeleteLubię powieści Fisher więc pewnie zabiorę się z nią na wakacje ;)
ReplyDeletePozdrawiam
To Read Or Not To Read
Na letni wieczór akurat :)
ReplyDeleteMimo że fajna recenzja, na książkę raczej się nie skuszę:)
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
U mnie książka czeka na przeczytanie. Ostatnie trzy pozycje autorki pochłonęłam migiem, ale do tej jakoś nie mam serca. Może dlatego, że jest napisana w innym klimacie niż te poprzednie. Pozdrawiam :)
ReplyDeleteCzasem właśnie takie wcześniejsze nastawienie nie pomaga...
ReplyDelete