„Podejrzany”
Paulina Świst
O Paulinie Świst w ostatnim
czasie, w czytelniczym świecie było głośno. Jednak „Podejrzany” był pierwszą
książką autorki kryjącej się pod pseudonimem, z którą miałam styczność. I muszę
przyznać, że trochę mnie zaskoczyła, ponieważ po książce spodziewałam się zupełnie
czego innego. No, może nie zupełnie, ale w dużym stopniu.
Daniel jeszcze nie tak dawno był żołnierzem. Ale każdy kto znał go choć
trochę wiedział, że jego przeszłość pozostawiała wiele do życzenia. Nieciekawe
towarzystwo, ustawki, narkotyki… to tylko część świata, o którym przy Marii
wolał nawet nie wspominać. Dziewczyna wkroczyła do jego życia nagle, może
trochę przez przypadek? Ale za to jak konkretnie. Zawróciła mu w głowie, z
resztą z wzajemnością. Aplikantka adwokacka chciała spróbować w życiu czegoś
nowego. Do tej pory żyła dosyć spokojnie… Tylko czy powinna zaufać człowiekowi
takiemu jak Daniel? Czy uch znajomość ma szansę na szczęśliwe zakończenie?
Kiedy zaczęłam czytać „Podejrzanego”
miałam wiele wątpliwości. Takie historie to jednak nie moja bajka. Narkotyki,
ustawki, szemrane towarzystwo… Niegrzeczni chłopcy? Nawet w książkach – nie do
końca potrafią mnie przekonać. Dlatego początkowo szło mi bardzo opornie. Ale
potem akcja się rozkręciła i już nawet panujący tam klimat nie był mnie w
stanie od niej oderwać. Chociaż szczerze mówiąc – chyba bardziej z powodu chęci
uspokojenia swoich nerwów niż rzeczywistego wciągnięcia się w fabułę. Jakby nie
było – od pewnego momentu powieść trzymała w mocnym napięciu.
Historię Daniela i Marii
poznajemy startując z dwóch punktów w czasie – momentu ich poznania oraz… kilka
lat później, kiedy między nimi zdecydowanie nie jest tak dobrze jak było. To
chyba nawet mało powiedziane. Akcja opisywana jest na zmianę z obu tych
płaszczyzn. Muszę przyznać, że ten zabieg, choć początkowo wydał mi się dziwny –
ostatecznie przypadł mi do gustu. Właściwa akcja, mrożąca krew w żyłach
odgrywała się w czasie późniejszym, ale wiele niedopowiedzeń, które dopiero w
trakcie powieści wychodziły na jaw, dzięki zastosowaniu wspomnianego zabiegu,
sprawiały, że emocji było jeszcze więcej. Choć dla mnie – za dużo i zupełnie nie takich na jakie liczyłam.
Miałam wrażenie, że książka ta była napisana trochę chaotycznie. Nie mogę powiedzieć, że była zupełnie nieprzemyślana - bo nie, ale szczegółowo - tym bardziej nie. W dodatku bohaterowie zupełnie nie przypadli mi do gustu. Brakowało im indywidualności, nie wyróżniali się szczególnie spośród swojego otoczenia. Ich podejście do niektórych wydarzeń, zachowanie - tylko mnie denerwowało.
Dużo przekleństw - chociaż może nie powinnam się tego czepiać, okładka ostrzegała przed osrym językiem... Ale z drugiej strony - miał być też ostry seks. No nie przesadzałabym z tym określeniem.
„Podejrzany” pozostawił we mnie niesmak.
Książki tego rodzaju jednak nie są dla mnie. Gdybym miała przeczytać ją kolejny
raz – na pewno bym odmówiła. Wzbudziła we mnie wiele emocji, to prawda, ale były
to emocje zupełnie nie tego rodzaju, jakiego szukam w książkach. Nie podobało
mi się, nie bedę się zagłębiać w szcegóły...
12 komentarzy
Generalnie chyba nie moje klimaty, zapiszę sobie, żeby nie sięgać... fajna, szczera recenzja!
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Dziękuję :)
DeletePo przeczytaniu pierwszego tomu, jakoś nie miałam ochoty na kolejne :)
ReplyDeleteJeśli to, że trzeci jest najlepszy (słyszałam kilka takich opinii) jest prawdą - to wcale się nie dziwię.
DeleteTeż nie lubię za bardzo takich klimatów, ale czasem daje się im ponieść hah :)
ReplyDeletehttps://weruczyta.blogspot.com/
No ja też 👌
DeleteNie czytałam żadnego tomu serii, ale nie ciągnie mnie do niej szczególnie ;)
ReplyDeleteNo pewnie, jak nie ciągnie, ja nie zachęcam:)
DeleteA ja czytałam całą serię i muszę przyznać, że "Podejrzany" podobał mi się najbardziej. Fakt - są to raczej książki z gatunku "lekkich", ale takie też czasem przydaje się przeczytać. ;) Ja polecam :)
ReplyDeleteTak, słyszałam opinie, że "Podejrzany" jest najlepszy :) Dlatego ja tym bardziej odpuszczę sobie poprzednie części. Wiadomo, coś lekkiego czasem warto przeczytać, ale ta książka zdecydowanie nie była w moim typie ;)
DeleteSama jestem ciekawa, czy mi by się spodobała czy nie...
ReplyDeleteBardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
ReplyDelete