📚 Nie wszystko stracone

By Book Majka - April 28, 2018


"Nie wszystko stracone"
Danielle Steel

Sydney, prawie pięćdziesięcioletnia była projektantka,  wiodła spokojne życie u boku męża - Andrew. Czuła się bezpieczna, kochana, miała piękny dom, a dochody mężczyzny wystarczały na dostatnie życie - kobieta zrezygnowała z pracy już dawno. Jednak wszystko to miało się niedługo zmienić. Kiedy Andrew zginął w wypadku motocyklowym kobieta straciła niemal wszystko. Przez niedopatrzenie mężczyzny, spadek odziedziczyły jego córki z poprzedniego małżeństwa. W rezultacie Sydney nie zostało prawie nic - została bez ukochanej osobę, domu, poczucia bezpieczeństwa. Musiała rozpocząć walkę o nowe, lepsze życie. Z jakim rezultatem? Czy kobiecie uda się wyjść na prostą? Sprawić, aby jej historia miała szczęśliwe zakończenie?

"Nie wszystko stracone" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Danielle Steel. Czego się spodziewałam? Lekkiej lektury, przy której uda mi się odpocząć. Liczyłam na barwnych, sympatycznych bohaterów, wciągającą historię, ciekawy wątek miłosny... A co dostałam? 

Bohaterowie byli bez wyrazu. Czytając powieść lubię wyrobić sobie o nich własne zdanie, lubię poznawać ich charaktery powoli, ale dogłębnie. Mam wrażenie, że w tym przypadku było to zrobione bardzo powierzchownie. Byłam w stanie stwierdzić jedynie, że ktoś jest w porządku, a ktoś inny - nie. Choć niewątpliwie ma na to wpływ styl, jakim została napisana książka. Opisy czytałam dość pobieżnie, nie przykładałam do nich zbyt wielkiej uwagi, chciałam mieć je już za sobą... Nie udało mi się polubić jakoś szczególnie żadnego z bohaterów. Brakowało im wyraźnego charakteru, określonej osobowości, przeszłości. Być może trochę przesadzam, bo po prostu miałam wobec tej książki znacznie wyższe oczekiwania... Myślę jednak, że nie była ona skierowana do mnie, a dla nieco starszych czytelniczek.

Pomysł na fabułę sam w sobie nie był zły - na prawdę można było stworzyć świetną książkę, ale jego realizacja pozostawiła wiele do życzenia. Zupełnie nie mogłam się wciągnąć, przerzucałam strony, byleby jak najszybciej dotrzeć do końca. Miałam cichą nadzieję, że w pewnym momencie nastąpi jakiś przełom, autorka zaciekawi na tyle, aby udało mi się zaczerpnąć przyjemność choć z części książki... Ale niestety - nic takiego się nie stało. Wszystko było płaskie, Danielle Steel skupiała się na zupełnie nieistotnych dla fabuły wydarzeniach, w kółko przypominała nam o tym, co już wiedzieliśmy. Czułam się trochę tak, jakbym czytała wypracowanie osoby, która zupełnie nie miała pomysłu jak zapełnić puste strony. 

Styl autorki pozostawia wiele do życzenia. Może to wina tłumacza? Nie wiem, nie czytałam książki w oryginale. W każdym razie w powieści roi się od powtórzeń, jakby zapomniano w ogóle o istnieniu synonimów.

Czytając książkę po prostu się męczyłam. Nie rozumiem fenomenu autorki. Być może trafiłam po prostu na nieodpowiednią powieść, może inne są lepsze. Ale raczej nie będę chciała się o tym przekonać na własnej skórze. Przynajmniej wyrobiłam sobie własne zdanie :) 

Wiem, że są osoby, którym ta książka się spodoba, którzy lubią styl Danielle Steel i czytając jej powieści mają odczucia zupełnie różne od moich. Nie mogę powiedzieć, że książki nie da się czytać - przecież właśnie to robiłam, ale na pewno nie jest to literatura dla mnie. Moja ocena jest jaka jest, ale przecież oceniam subiektywnie. Myślę, że jeśli ktoś nie przykłada zbyt dużej wagi do stylu, jest w stanie przymknąć oko na wspomniane niedociągnięcia, powinien dać jej szansę :) 

Ocena: 4/10

Dziękuję za możliwość przeczytania książki.

Jestem ciekawa, jakie jest Wasze zdanie na temat twórczości Danielle Steel. Czytaliście "Nie wszystko stracone"? A może inne jej książki? Podzielcie się swoją opinią w komentarzu :)



  • Share:

You Might Also Like

5 komentarzy

  1. Szkoda, że nie przypadła Ci do gustu. Ale rozumiem Twoje argumenty :)

    ReplyDelete
  2. Szkoda,że się zawiodłaś. Ja mimo wszystko, dam jej szansę.:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawidłowo :) Warto wyrobić sobie własną opinię.

      Delete
  3. Nie lubię czytać książek, które są na temat takie bardzo dorosłe, że tak powiem. Wolę jeszcze pozostać przy moich ukochanych młodzieżówkach.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    ReplyDelete
    Replies
    1. I dobrze, ja czytając takie książki jak ta, stwierdzam dokłądnie to samo :)

      Delete