📚 Maybe someday

By Book Majka - February 17, 2018


"Maybe someday"
Colleen Hoover

Z książkami Colleen Hoover wiążą się przeróżne opinie. I w sumie mi samej ciężko jest jednoznacznie ocenić jej twórczość. Dlaczego? Kiedy czytam, chodzę jak zahipnotyzowana, nie mogę się oderwać, a moje myśli krążą wokół wykreowanych przez autorkę bohaterów. Potem przez pewien czas jestem w fazie zauroczenia, zafascynowania książką. A później to mija. I w sumie ciężko mi stwierdzić dlaczego powieść wywarła na mnie tak duże wrażenie. Zwykle wtedy zaglądam do niej ponownie, czytam fragment - i przypominam sobie wszystkie powody. 

"Maybe someday" to powieść o dwóch niemal stworzonych dla siebie osobach - Sydney i Ridge'u. On jest muzykiem, gra na gitarze. Ona co wieczór słucha dźwięków dochodzących z balkonu chłopaka i jak zaczarowana pozwala się im porwać. Układa do nich słowa, ale nie zastanawia się nad nimi. Płyną prosto z jej serca. Kiedy całe jej dotychczasowe życie staje pod znakiem zapytania - traci chłopaka, przyjaciółkę i dach nad głową ich drogi się przycinają.

Colleen Hoover pisze w bardzo emocjonalny sposób. Jej bohaterowie przemawiają do mnie od samego początku. Historie, które autorka przedstawia są przede wszystkim możliwie oryginalne. Nie mogę powiedzieć, że są nieprzewidywalne, bo zdarza się, że są, ale mimo to nie są tak schematyczne jak większość powstających w obecnych czasach powieści. Każda z książek Hoover porusza nieco inne tematy, każda jest napisana z pomysłem i przemyślana. 

Ale teraz więcej o "Maybe someday"... Ta powieść jest dla mnie w pewien sposób wyjątkowa. Pokazuje, że uczucia nie zależą od naszych chęci. One po prostu są. Możemy starać się nad nimi zapanować, ba, możemy to nawet robić z sukcesem. Tylko to wszystko sprawia, że nie jesteśmy do końca szczęśliwi. Zakończenia książek Hoover (przynajmniej tych, które do tej pory czytałam) zawsze są... sprawiedliwe? Nie wiem czy to odpowiednie słowo. W każdym razie są bardzo pozytywne - wydaje się, że najlepsze z możliwych. I tak jest również tym razem. Jednak powieść ta zmusiła mnie do refleksji nad tym, co byłoby, gdyby pewne wydarzenia nie miały miejsca. A właściwie jedno wydarzenie. Historia przedstawiona przez Hoover nie wyglądałaby wtedy tak pięknie... 

Ale nie ma co gdybać, bo wygląda i dla czytelnika takiego jak ja jest idealną pozycją. Polecam ją każdemu kto lubi romanse, kto nie ma bardzo wygórowanych oczekiwań, ma ochotę przeczytać emocjonalną historię. "Maybe someday" to lektura obowiązkowa dla każdej romantycznej duszy. 

Chciałabym powiedzieć nieco więcej, wyrazić więcej emocji płynących z książki, ale chyba nie powinnam. Tutaj każdy szczegół ma znaczenie, a ich odkrywanie sprawia wielką przyjemność podczas czytania. Dawkowanie informacji stopniowo jest kolejną zaletą "Maybe someday".

Książka pokazuje siłę prawdziwego uczucia, ale także ból jaki może ono sprawić. Pokazuje też uczucia, które okazują się być pozorne. Autorka wkłada w pisanie całe swoje serce - a przynajmniej ja tak to odbieram. I drobne niedoskonałości, na które możemy się natknąć, na pewno nie przeszkodzą w odbiorze powieści, jeśli tylko wpasuje się ona w nasze upodobania.

Warto też wspomnieć o ścieżce dźwiękowej dołączonej do treści. Na początku podany jest link do strony z piosenkami, które pojawiają się w powieści. Wspaniały dodatek i urozmaicenie, które pozwala jeszcze lepiej wczuć się w klimat książki.

Colleen Hoover ma też bardzo przyjemny styl. Pisze z lekkością i wyczuciem. Nie powtarza się, każdy rozdział ma swój cel. Jeśli nie czytaliście jeszcze jej książek, myślę, że warto spróbować. I polecam zacząć od tej właśnie. Stała się ona moją ulubioną powieścią autorki.

Ocena: 8/10


  • Share:

You Might Also Like

15 komentarzy

  1. Bardzo ciekawa recenzja. Nie czytałam jeszcze tej książki...z twórczością Hoover spotkałam się przy książce ""It ends with us" i bardzo mi się podobała.
    Pozdrawiam cieplutko :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. "It ends with us" jest świetna, to prawda :) Myślę, że "Maybe someday" również przypadłoby Ci do gustu ;)

      Delete
  2. Mi też bardzo się ta książka podobała :) Przeczytałam ją zaraz po premierze - z resztą jak wszystko Hoover :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A czytałaś może "Ugly love"? Słyszałam o niej sporo negatywnych opinii. Jest coś na rzeczy?

      Delete
    2. Czytałam wszystko Hoover co u nas wyszło i przyznam, że własnie "Ugly love" podobało mi się najmniej. Nie było jakiejś wybitnej akcji, fabuła wybitnie naciągana a główna bohaterka dość irytująca. Książka nie jest zła - po prostu uważam że jest najsłabsza :)

      Delete
  3. Uwielbiam Colleen a "Maybe someday" skradła moje serce (jak większość powieści Colleen). Piosenki w książce również są przepiękne i po lekturze często ich słuchałam :)

    Pozdrawiam i zapraszam na moje początki bloga :)
    Grovebooks.blogspot

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, piosenki są cudowne. Przesłuchałam je dopiero po skończeniu książki i teraz trochę żałuję, że nie robiłam tego na bieżąco ;)

      Na Twojego bloga już zaglądałam, zapowiada się świetnie. Będę wpadać! :D

      Delete
  4. Muszę przeczytać tę książkę! Hoover uwielbiam od pierwszej przeczytanej książki "Hopeless". "It ends with us" za to totalnie mną wstrząsnęło! :) Świetna recenzja.

    ReplyDelete
  5. Niestety nie jestem romantyczną duszą, więc obawiam się, że powieści Hoover nie są dla mnie, ale z drugiej strony jeszcze żadnej nie czytałam, więc pewności nie mam. Może polecisz mi coś na pierwsze spotkanie z autorką? :)

    ReplyDelete
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Colleen Hoover, bo trochę się ich boję. Opinie o nich są skrajne. Wiem jednak, że muszę sama się w końcu przekonać o co ten cały szum.
    To właśnie od "Maybe someday" mam zamiar zacząć przygodę z tą autorką i mam nadzieję, że mi się spodoba.
    Śliczny blog! *.* Zostaję na dłużej! Pozdrawiam ciepło :*

    ReplyDelete
  7. Słyszałam różne opinie na temat książek Hoover, niestety większość z nich była mało pochlebna, jednak cieszę się, że coraz częściej trafiam na pozytywne, ponieważ od dłuższego czasu planuje przeczytać którąś z książek autorki :)

    Pozdrawiam, ifeelonlyapathy.blogspot.com

    ReplyDelete
  8. Jestem jedną z nielicznych, która przygodę z Hoover ma dopiero przed sobą ;) Aleeeee już grzecznie czeka na stosiku na swoją kolej, mam nadzieję, że również przypadnie mi do gustu.
    Book Beast Blog

    ReplyDelete
  9. Czytałam prawie wszystkie książki autorki i muszę powiedzieć, że "Maybe Someday" to także jednak z moich ulubionych. Umieściłabym ją na pierwszym, albo drugim miejscu - nie dalej.
    Nawiązując do komentarza pozostawionego na moim blogu - masz pięknego bloga, piękne zdjęcia i przemyślaną recenzję. Nie wiem czego od niego chcesz :)

    ReplyDelete
  10. Uwielbiam książki Colleen Hoover😍 tej nie miałam jeszcze okazji czytać, a twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła. Na pewno po nią sięgnę 😉

    Pozdrawiam
    lifewithboook.blogspot.com

    ReplyDelete