Albin Perc
Lucjan ma trudne życie. Razem z matką i bratem chorującym na autyzm mają niewielkie mieszkanie w starej kamienicy. Jakoś udaje się im wiązać koniec z końcem. Do tej pory chłopak widział w mamie kobietę, która mimo trudności dba o dobro swoich dzieci, cieszył się na jej widok, kiedy po całym dniu wracała do domu. Kochał ją, jak kocha się matkę. Jednak kiedy na jaw wyszło, w jaki sposób zdobywała pieniądze... Coś się zmieniło. Lucjan pewnego dnia został pobity. Cudem uszedł z życiem. Na ratunek przyszła mu niepozorna dziewczyna - Gabriela, na którą dotychczas nie zwracał uwagi. Nie rzucała się w oczy, nie zadawała z dziewczynami, które przykuwały jego wzrok wyraźnym makijażem i eksponowaniem tego, co tylko mogły. Czy Lucjana i Gabrielę będzie w stanie połączyć uczucie? Co jeszcze przytrafi się Lucjanowi? Czy świat przewidział dla niego choć odrobinę szczęścia, czy jednak... nie?
Autor przedstawia w powieści świat w wyjątkowo... ponurych barwach. Tu nie ma miejsca na uśmiech, na choć odrobinę optymizmu. Ta książka mnie przytłoczyła. Wszędzie smutek, żal, niezrozumienie, śmierć, walka o przetrwanie, nałogi. Coś, z czym na co dzień rzadko spotykam się osobiście, a jednak z czym wiele osób ma do czynienia często. Albin Perc ukazuje świat, jakiego większość z nas nie doświadcza, o jakim tylko słyszymy, zastanawiamy się - jak to możliwe... A może się mylę? Może po prostu perspektywa, z jakiej patrzy na niego autor sprawia, że odebrałam to właśnie w ten sposób.
Styl, w jakim został napisany "Zielony żuk i biały gołąb rozpaczy" jest bardzo specyficzny. Mam wrażenie, że przekombinowany, za bardzo... wzniosły? Nie wiem, czy to określenie jest tu odpowiednie. W każdym razie zarówno składnia, jak i używane przez Albina Preca słownictwo sprawiło, że książkę czytało mi się ciężej. Poza tym - główny bohater oraz jego znajomi byli osobami w wieku około szesnastu lat - dialogi, które w rzeczywistości mogłyby się między nimi odbywać na pewno nie brzmiałyby w przedstawiony przez autora sposób. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę ich życiowe doświadczenia, położenie, osobowość. Wypowiedzi bohaterów przepełnione były po prostu nienaturalne. Mnóstwo w nich było rozbudowanych porównań, przesadnych przemyśleń, wniosków.
Fabuła jest dosyć zagmatwana. Szczególnie po przekroczeniu połowy. Był moment, w którym nie mogłam połapać w wydarzeniach. Historia Lucjana nie jest bowiem jedyną, którą poznajemy czytając "Zielonego żuka i białego gołębia rozpaczy". Muszę przyznać, że chciałam jak najszybciej doczytać tę książkę do końca i móc odetchnąć. Dlatego nie wykluczam, że niezrozumienie fabuły wynikało wyłącznie z mojej winy. Nie byłam w stanie odpowiednio wczuć się w klimat powieści.
Trochę ponarzekałam... Ale wiecie co? W gruncie rzeczy, myślę, że książka skłania do wielu refleksji i ma swoją wartość. Myślę, że wielu osobom przypadłaby do gustu. Nie jeden raz zdarzyło mi się, że książki w podobnym klimacie, oceniane przez innych bardzo wysoko, w moim odbiorze były po prostu - słabe. Myślę, że tu może być podobnie.
Dlatego, jeśli zainteresowała was tematyka, myślę, że powinniście dać tej książce szansę. Ja spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego niż dostałam, co również nie wpłynęło pozytywnie na jej odbiór. "Zielony żuk i biały gołąb rozpaczy" to książka o odrzuceniu, samotności, potrzebie odnalezienia siebie w pełnym niesprawiedliwości, ponurym świecie, a także o dorastaniu i wpływie najbliższego otoczenia na ten proces.
Styl, w jakim został napisany "Zielony żuk i biały gołąb rozpaczy" jest bardzo specyficzny. Mam wrażenie, że przekombinowany, za bardzo... wzniosły? Nie wiem, czy to określenie jest tu odpowiednie. W każdym razie zarówno składnia, jak i używane przez Albina Preca słownictwo sprawiło, że książkę czytało mi się ciężej. Poza tym - główny bohater oraz jego znajomi byli osobami w wieku około szesnastu lat - dialogi, które w rzeczywistości mogłyby się między nimi odbywać na pewno nie brzmiałyby w przedstawiony przez autora sposób. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę ich życiowe doświadczenia, położenie, osobowość. Wypowiedzi bohaterów przepełnione były po prostu nienaturalne. Mnóstwo w nich było rozbudowanych porównań, przesadnych przemyśleń, wniosków.
Fabuła jest dosyć zagmatwana. Szczególnie po przekroczeniu połowy. Był moment, w którym nie mogłam połapać w wydarzeniach. Historia Lucjana nie jest bowiem jedyną, którą poznajemy czytając "Zielonego żuka i białego gołębia rozpaczy". Muszę przyznać, że chciałam jak najszybciej doczytać tę książkę do końca i móc odetchnąć. Dlatego nie wykluczam, że niezrozumienie fabuły wynikało wyłącznie z mojej winy. Nie byłam w stanie odpowiednio wczuć się w klimat powieści.
Trochę ponarzekałam... Ale wiecie co? W gruncie rzeczy, myślę, że książka skłania do wielu refleksji i ma swoją wartość. Myślę, że wielu osobom przypadłaby do gustu. Nie jeden raz zdarzyło mi się, że książki w podobnym klimacie, oceniane przez innych bardzo wysoko, w moim odbiorze były po prostu - słabe. Myślę, że tu może być podobnie.
Dlatego, jeśli zainteresowała was tematyka, myślę, że powinniście dać tej książce szansę. Ja spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego niż dostałam, co również nie wpłynęło pozytywnie na jej odbiór. "Zielony żuk i biały gołąb rozpaczy" to książka o odrzuceniu, samotności, potrzebie odnalezienia siebie w pełnym niesprawiedliwości, ponurym świecie, a także o dorastaniu i wpływie najbliższego otoczenia na ten proces.
Ocena: 5/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res
11 komentarzy
Ja tym razem podziękuję.:)
ReplyDeleteNo pewnie, nie ma po co cztać na siłę :)
DeleteZdecydowanie to coś nie dla mnie. W książki uciekam, by uniknąć szarej i smutnej rzeczywistości, więc w sumie w przypadku tej książki byłaby to ucieczka z deszczu pod rynne :D
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
No tak, to prawda. Ja również wolę optymistyczne książki :) Tej chciałam dać szansę, myślałam, że znajdę w niej coś innego.
DeleteNie jestem przekonana, chyba tym razem spasuję ;)
ReplyDeleteNo trudno :)
DeleteLubię kryminały, więc przytłaczające tematy mi nie straszne, ale jednak czuję, że ta historia nie jest dla mnie.
ReplyDeleteJa się już szykowałam do czytania tej książki ale przyjaciółka w porę mnie ostrzegła słowami "Nie czytaj, to nie dla Ciebie" - Twoja ocena jedynie potwierdza te słowa ;) Słyszałam że to bardzo specyficzna książka, nie dla każdego.
ReplyDeleteTo prawda, ta książka nie nadaje się dla każdego. Trzeba takie lubić:)
DeletePierwszy raz czytam o tej książce, ale czuję, że mi by się nie spodobała.
ReplyDeleteTutaj, jeśli opis nie przekona, nie ma co ryzykować :)
Delete